Kto potrafi wskazać chociaż jedna osobę, która nie lubi zakupów? No właśnie… Każdy lubi zakupy. Chodzimy po tych wszystkich centrach handlowych, marnujemy czas, marnujemy pieniądze. Takie są suche fakty, ale jak jest w rzeczywistości?

W rzeczywistości każdy z nas za każdym razem jak zmarnuje swój czas i pieniądze na zakup nawet jakiegoś detalu to można powiedzieć, ze spełnia swoje marzenia.

Bo przecież wszyscy marzymy o tym żeby wyglądać jak te wszystkie gwiazdy z okładek, seriali i filmów

Wiec każda kupiona przez nas rzecz przybliża nas do jakiegoś naszego konkretnego ideału, który według nas jest jako jedyny słuszny. Bo jaki facet nie chciałby wyglądać jak James Bond a jaka kobieta nie chciałaby wyglądać jak jego kobiety?

I tu włącza się reklama, reklama, która jest dźwignią handlu. Agencje reklamowe podłapują właśnie takie pragnienia i chęci konsumentów i wmawiają nam, ze jeśli kupimy akurat ten konkretny garnituru od tej konkretnej marki, którą reklamuje dokładnie ten aktor czy model, którym wszyscy chcemy być, to w rezultacie będziemy wyglądać jak on.

Który z facetów, zakładając, ze go na to stać, nie kupi garnituru, który jest reklamowany przez aktora odgrywającego główną role w naszym ulubionym filmie?

Na tym to wszystko polega. Po to się promuje gwiazdy, żeby potem na ich sławie wypromować produkty, które przyniosą niewyobrażalne pieniądze, sławę i nieśmiertelność marce.

Tak naprawdę nie ma żadnej ani dolnej ani górnej granicy, która można przeznaczyć na zakupy. Można je zrobić za równo za gorsze jak i za miliony. W obu przypadkach konsument będzie równie zadowolony i będzie tak samo cieszył się ze swojego zakupu niezależnie czy jest to jakiś mebel, antyk, który jest bezcenny, torebka za kilkaset tysięcy złotych czy może t-shirt za 9. 99 z powszechnie znanej sieciówki.

Wszystko jest dla ludzi, niezależnie od wieku, statusu majątkowego czy pozycji społecznej. Zmienia się jedynie miejsce, które odwiedzamy w celu dokonania zakupu, ale nie zmienia się podejście ludzi do zakupów i do chęci zaspokojenia ich pragnień związanych z dobrym wyglądem i prezencją.

Właśnie w tak prosty sposób stajemy się więźniami reklamodawców, firm, gigantów rynku i innych

Bo oni już nawet nie musza oczekiwać od nas, ze cos sprzedadzą tylko oni to wiedza. Zakładają, ze sprzeda się w tym kraju milion takich koszulek, a w innym 200 tysięcy i faktycznie tak się dzieje. Tak rozpracowali ludzi, ich gusta, potrzeby.

Nie musimy nawet się modlić o telefon z większym ekranem czy o cokolwiek innego, bo zanim wypuścili ten, który mamy w rękach już wiedzieli, ze następny będzie miał o cal większa przekątną wyświetlacza.

Z jednej strony to dobrze no bo przecież nie musimy nic robić i ot tak, po prostu mamy to czego chcieliśmy ale z drugiej strony żeby to nie przeobraziło się w listę życzeń, której nikt nigdy nie będzie w stanie spełnić.

Bo kiedyś wszystko musi się skończyć, nawet ta technologia i te nowości, które się rozbudowują i rozrastają w niewyobrażalnym tempie.