Rzeczą ludzką jest być ciekawym świata. Już od małego dzieci zasypują swoich rodziców setkami pytań o wszystko. Potem teoretycznie z tego wyrastamy. Jednak to właśnie ciekawość doprowadziła do wynalezienia wielu ważnych rzeczy. I też, do ogromnych, życiowych zmian. 

Jak to jest zrobione?

Psycholodzy mówią, że ciekawość to jedna z domen bycia szczęśliwym. Nie przyjmując świata takim, jaki jest, jednocześnie dopuszczamy do siebie istnienie niewiadomej. W konsekwencji sami zaczynamy szukać odpowiedzi na dręczące nas dylematy. Tym samym uczymy się nowych rzeczy, mózg pracuje sprawniej do późnej starości, a i nastawienie do życia jest lepsze.

Z drugiej strony, zainteresowanie światem jest przejawem aktywności naszego umysłu. To również świetny motywator do dalszego działania i wyznacznik zdrowia. Bo ciekawość w granicach normy jest jak najbardziej wskazana. Problem pojawia się wtedy, gdy przestajemy widzieć granice dobrego wychowania.

Ciekawość to pierwszy stopień do…

Powstało wiele opowieści o ludziach, którzy byli jednak zbyt ciekawi. Upierdliwe sąsiadki, złośliwe koleżanki czy namolni znajomi. Przekroczenie tej cienkiej granicy, która oddziela ciekawość od wścibstwa, jest bardzo proste. I czasem trudno nam się jest zorientować, że już to zrobiliśmy.

Jeżeli więc masz wrażenie, że wszyscy wokół przestali opowiadać ci o swoim życiu, a koleżanki nie umawiają się jak zwykle na kawę, być może właśnie to było powodem. Najlepszym sposobem na to, aby się zorientować, jest zapytanie wprost. Prawdziwi przyjaciele powiedzą ci wprost, że stałaś się po prostu zbyt ciekawa.