W połowie marca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na trzy firmy produkujące męską odzież, nałożył dotkliwe kary finansowe. Wszystko w ramach głośnej „afery metrowej”, która zatrzęsła polskim odzieżowym światem. Firm oszukujących na składach może być jeszcze więcej!

Zamiast wełny – poliester

Badania jakie przeprowadzał UOiK, odbyły się w łódzkim laboratorium. Sama jednostka przeprowadza takie akcje sezonowo lub na wniosek. Tym razem wszystko odbyło się z inicjatywy blogera i eksperta od mody męskiej, Michała Kędziory.

Część firm tłumaczy się tym, że nie są w stanie sprawdzić całych partii materiałów jakie otrzymują od swojego dostawcy. Jednak w świetle obowiązującego prawa, to właśnie na sprzedawcach ciąży obowiązek sprawdzenia tego. I to oni odpowiadają w przypadku, jeżeli sprzedają ubrania niezgodne ze stanem rzeczywistym.

Dotkliwe kary finansowe

Trzy sklepy sprzedające modę męską, otrzymały kary finansowe w łącznej wysokości ponad dwóch i pół miliona złotych. To marki Kubenz, Recman i Dastan Logistic. W tych przypadkach badania laboratoryjne nie potwierdziły rzeczywistego składu produktów. UOiK uznał, że producenci świadomie więc wprowadzali swoich klientów w błąd. I zgarniali za to niezłą kasę. Druga sprawa, że gdyby konsumenci wiedzieli jaki jest prawdziwy skład, niekoniecznie chcieliby nabyć konkretny produkt.

Firmy Recman i Kubenz zmieniły oznaczenie produkowanych przez siebie ubrań, dostosowując je do rzeczywistego składu. Zostało to potwierdzone laboratoryjnie. Dastan Logistic zmieniła oznaczenie jedynie odnośnie tych produktów, których skład nie zgadzał się z wynikami badań laboratoryjnych. Dlatego też UOiK wezwał do zaprzestania stosowania tej praktyki pod rygorem natychmiastowej wykonalności.